Saturday 1 November 2014

PLANSZA 33


.
http://mrocznykaplan.blogspot.com/2013/12/plansza-10.html                                                                                                                

Egh, pojechałem tym razem z kolorkami oj tak.
Coś tam wspominałem o recenzji profesjonalnej farbki Van Gogh.

RECENZJA FARBKI AKWARELOWEJ VAN GOGH

Do tej pory używałem farbek marketówek tzn marketówy z górnej półki że tak się wyrażę.
"Aster" czy jakoś tak... w sumie wporzo, dla mnie ok ale używam w zasadzie jeden, góra dwa kolory: szary i czarny z palety 18 kolorów. Ponieważ czarny mi się kończył, postanowiłem udać się do sklepu dla plastyków w celu zakupu profesjonalnej farbki.

Padło na czarną farbę akwarelową w kostce firmy Van Gogh.
Nie spodziewałem się kostki wielkości cegły ale gabaryty pokroju ćwierci cukierka Halls czy innego Irysa wydawało mi się przesadą. Tak, akwarele w kostkach są naprawdę małe.

Wiedziałem co nieco o wydajności farbek więc wielkość mnie specjalnie nie zraziła.
Dobra... jak wrażenia z użytkowania? Czy jest jakaś różnica w porównaniu do zwykłych farb akwarelowych?
Nie jestem akwarelistą, nie maluję arcydzieł tylko plansze komiksowe na raczej gównianym papierze.
Osobiście różnicy w samym użytkowaniu nie widzę poza jedną cechą.
Farbki Van Gogh są naprawdę intensywne. Mają naprawdę sporą zawartość pigmentu.
Z łatwością mogę uzyskać czerń charakterystyczną dla tuszu.
Co za tym idzie, można łatwo spierdolić kadr nakładając zbyt dużo farby na pędzel.
Wydajność wydaje się naprawdę spora, myślę żę produkując ok 3 plansz na tydzień, starczy mi na rok z hakiem.

Ogólnie polecam, cena około 6 zeta. Farbkę będę używał zamiennie z marketówkami o mniejszej "mocy".






No comments:

Post a Comment